Grupa Malaysia Aviation chce pozyskać boeingi wąsko- i szerokokadłubowe, które były przeznaczone dla linii lotniczych z Chińskiej Republiki Ludowej. Przewoźnicy z Państwa Środka nie odbiorą samolotów amerykańskiej produkcji. Jest to pokłosie wojny handlowej między Waszyngtonem a Pekinem.
Stosunki handlowe między USA a Chinami są napięte, a z każdym dniem się jeszcze bardziej pogarszają. Skutkiem wojny celnej są cła odwetowe, które sprawiają, że zamówienie lub odbiór samolotów przez chińskie linie lotnicze od Boeinga jest de facto niewykonalny.
Pekin zakazał rodzimym przewoźnikom zakupu i odbioru samolotów amerykańskiej produkcji. Istniejące chińskie cło na towary wyprodukowane w Stanach Zjednoczonych Ameryki, nałożone w odpowiedzi na cła w wysokości od 145 do 245 proc. na towary wyprodukowane w Chinach przez Donalda Trumpa,
ponad dwukrotnie podnoszą ceny samolotów Boeinga.
W ciągu kilkunastu najbliższych miesięcy amerykański koncern lotniczy zamierzał dostarczyć do Państwa Środka 137 nowych samolotów, z czego większość wąskokadłubowych boeingów nowej generacji. Napięcia handlowe na linii Waszyngton – Pekin utrudniają Boeingowi wykonanie planu. Już teraz:
odbiór B787 wstrzymały Juneyao Airlines,
Xiamen Airlines zrezygnowały z odbioru B737 MAX 8, a
China Southern Airlines nie sprzedadzą 10 B787-8, gdyż niemożliwy jest zakup nowych, większych „Liniowców Marzeń”. W kolejnych dniach zapewne pojawią się informacje o kolejnych rezygnacjach, gdyż nowe boeingi miały odebrać m.in.: Air China, China Eastern Airlines, Hainan Airlines i Shanghai Airlines.
Z każdej wojny zwycięsko wychodzą jakieś podmioty – z wojny handlowej w 2025 roku wygranym może być malezyjska branża lotnicza. Grupa Malaysia Aviation, która zarządza Malaysia Airlines, Firefly, MASwings i AMAL by Malaysia Airlines (przewoźnik, który zajmuje się przewozem pielgrzymów do świętych miejsc w Arabii Saudyjskiej), chce pozyskać wszystkie samoloty Boeinga, z których zrezygnowały chińskie linie lotnicze. Malezyjska agencja prasowa Bernama cytuje dyrektora zarządzającego Grupy, Izhama Ismaila, który powiedział, że rozmawiał już z producentem, ale „konkurencja o dostępne samoloty jest zacięta”.
Podobnie jak w przypadku innych przewoźników, problemy produkcyjne Boeinga opóźniły dostawy nowych samolotów do Malezji. Ismail twierdzi, że niechciane samoloty mogłyby zostać wykorzystane do przyspieszenia dostaw do linii lotniczych z Grupy. Dyrektor wskazuje jednak, że „dostępne samoloty musiałyby spełniać określone specyfikacje”. Malaysia Aviation Group niedawno złożyła zamówienie na osiemnaście boeingów 737 MAX 8 i dwanaście 737 MAX 10. Grupa posiada opcje na zamówienie kolejnych 30 samolotów z tej serii. Zamówienie opiera się na istniejącym zobowiązaniu z Air Lease Corporation do zakupu 25 B737 MAX 8, z których 11 jest już w eksploatacji, a pozostałe 14 ma być dostarczone w ciągu dwóch lat.